Jaki
jest największy plus sięgania po kolejne książki tego samego
autora? Czytelnik wie, czego może się spodziewać i to pomaga mu
zadecydować, czy interesuje go dana pozycja, czy może jednak
wolałby ją sobie odpuścić. W
przypadku „Pierwszej krwi” spotkałam się z tą pierwszą
sytuacją, ponieważ wprost nie mogłam się doczekać, aby
przeczytać kolejną część historii komisarz Evy Svarty.
Dawno
żaden autor tworzący kryminały nie zainteresował mnie do tego
stopnia swoją fabułą ani bohaterami. Całe szczęście, że po
przeczytaniu „Gorączki i krwi” miałam pod ręką „Pierwszą
krew”. Nie patrząc na inne czekające na mnie powieści, od razu
sięgnęłam po kolejną historię Sire Cedrica. Czy mnie nie
zawiodła? Ani trochę.