Są
takie książki, do których długo trzeba się przekonywać. Są i
takie, które czytelnik uwielbia, ale na przykład nie przypadły mu
do gustu ich kontynuacje. A to, bo zostały słabiej napisane, a to,
bo bohaterowie stracili na wyrazie, czy fabuła zwyczajnie przestała
się kleić. Zdarza się. W końcu nawet najlepsi autorzy mają na
swoich kontach nieco gorsze dzieła literackie. Wiele słyszy się o
sławetnej „klątwie drugiego tomu”, czy kontynuacjach
powstających tylko ze względu na popularność poprzednich części.
Pisarze mają przed sobą nie lada wyzwanie, chcąc zainteresować
czytelnika nie jednym, nie dwoma, ale trzema, czy właśnie, jak w
przypadku Czarnego Maga, czterema tomami serii. Nie sztuką jest
bowiem napisać tekst. Sztuką jest napisać go tak, aby czytelnik
dotarł do finalnego tomu i po jego przeczytaniu, mógł z czystym
sumieniem oznajmić, że wciąż uwielbia daną tetralogię.
Nawet
nie wiecie, jak się cieszę, że należę właśnie do takich
czytelników.
Zakochałam
się w serii Czarnego Maga. I jako że jestem już po wszystkich
czterech książkach, postanowiłam przyjść do was z podsumowaniem
tej jakże genialnej serii.