sobota, 8 grudnia 2018

"Zła miłość" Samanta Louis | Wyd. e-bookowo.pl | Recenzja przedpremierowa

Długo na to czekałam. Każda komórka we mnie krzyczała, by mnie dotknął. Drżałam w oczekiwaniu, a w duchu modliłam się, by wreszcie to zrobił, by mnie w końcu pocałował.

fragment książki „Zła miłość”


Patronaty mają to do siebie, że z jeszcze większą niecierpliwością czeka się, by przeczytać daną książkę. „Zła miłość”, którą miałam przyjemność przyjąć pod swoje zakurzone skrzydła, przeszła długą drogę, nim dostałam szansę się z nią bliżej zapoznać. Czy więc po pokonaniu tak ciężkiej, wyboistej ścieżki, wciąż pozostało w niej to, co najlepszego mogą zaoferować nam książki new adult? Czy autorka spełniła moje oczekiwania? No cóż… tak.

wtorek, 4 grudnia 2018

"Geekerella" Ashley Poston | Wyd. Czwarta Strona


„Spójrz w gwiazdy. Obierz kurs. Leć.”

fragment książki „Geekerella”


„Geekerellę” uznałam za interesującą nie tylko ze względu na fakt, iż w książkowej społeczności mówiło się o niej niemal bez przerwy (i nadal się mówi), ale również przez to, że byłam ciekawa, z jakiej strony zostanie poruszony temat bycia geekiem. No… dużą rolę odegrała też błyszcząca, cudowna okładka, która jest bardzo delikatna i oszczędna w detalach, a zarazem idealnie oddaje klimat książki. Niemniej jednak, decyzja, by przeczytać tę pozycję padła dość niespodziewanie. Czy była słuszna?

niedziela, 25 listopada 2018

"Gildia magów" Trudi Canavan | Wyd. Galeria Książki



„Wiesz dobrze, że ukrywanie tajemnic za drzwiami wymaga pewnej praktyki. Im bardziej martwisz się o to, że coś się wyda, tym trudniej ci to ukryć. ”

fragment książki „Gildia magów”


Zawsze, gdy natykałam się na tę książkę, a raczej całą trylogię, później, gdziekolwiek bym o niej nie wspomniała, dostawałam w odpowiedzi wiadomości typu: „Genialne! Czytaj zaraz! Uwielbiam!”. Muszę przyznać, że już samo to było wystarczająco dobrym motywatorem, aby skusić mnie do sięgnięcia po „Gildię magów” i przekonanie się na własne oczy, czemu, po tak długim czasie po premierze, wokół tej pozycji wciąż wrze. Muszę przyznać, że teraz chyba już wiem dlaczego…

sobota, 17 listopada 2018

"Sekret Tatiany" Gill Paul | Wyd. MANDO

Melancholia to stan rosyjskiej duszy

fragment książki „Sekret Tatiany”


Gdy tylko zobaczyłam okładkę „Sekretu Tatiany” Gill Paul, a właściwie obie okładki, od razu stwierdziłam, że chciałabym jak najszybciej przeczytać tę książkę. Odkąd przyszło mi natknąć się na „Dumę i uprzedzenie” Jane Austen, mam dziwną słabość do obyczajówek i romansów historycznych. Ciągnie mnie wszędzie tam, gdzie pojawiają się wytworne suknie, dawny, elegancki język wyniesiony rodem z salonów, czy motyw delikatnych, ostrożnych uczuć, wśród których da się jednak odnaleźć wyjątkową, burzliwą namiętność ukrytą gdzieś pod warstwą manier, anturażu, czy obycia. Miałam ogromną nadzieję, że znajdę to wszystko w „Sekrecie Tatiany”.

sobota, 10 listopada 2018

"Cmętarz Zwieżąt" Stephen King | Wyd. Prószyński i S-ka


„Ziemia serca mężczyzny jest kamienista. Mężczyzna hoduje, co może... opiekuje się tym.”



fragment książki „Cmętarz Zwieżąt”


Jeśli ktoś z zasady nie powinien mieć nic wspólnego z horrorami to z pewnością ja. Moja osoba spokojnie mogłaby się znaleźć w ścisłej dziesiątce, jeśli nie pierwszej piątce takich ludzi. Z wyjątkiem starych filmów, których efekty specjalne mogłyby spokojnie konkurować z rysunkami dzieci z przedszkola, unikam horrorów jak ognia – wliczając w to również zwiastuny. Nie chodzi nawet o to, że mnie przerażają (choć pewnie w większym lub mniejszym stopniu o to też), ale raczej o fakt, że moja wyobraźnia jest... dość wybujała i specyficzna. Lubi stroić sobie ze mnie w nocy żarty, a że zdarza mi się po strasznych seansach poważnie lunatykować i mieszać jawę z rzeczywistością, staram się omijać szerokim łukiem filmy lepszej jakości. Z książkami jednak, jak się okazuje, nie mam takiego problemu. Przekonałam się o tym, czytając „Cmętarz Zwieżąt” Stephena Kinga.

wtorek, 30 października 2018

"Czas żniw" Samantha Shannon | Wyd. Sine Qua Non

 „Ten poranek płonął, moja kochana,
Gdy obudził nas październikowy świt,
Ogień łąkę trawił, jasną i słodką,
O, duchu doliny, przyjdź!
Stoję w popiołach, tam gdzie ty się błąkasz,
Gdzie Irlandia czeka wciąż na powrót twój.”

fragment książki „Czas Żniw”


Z reguły jestem zdania, że ilość emocji, jakie potrafi we mnie wywołać aktualnie czytana książka, jest interesującym wyznacznikiem tego, jak bardzo dana historia jest zadowalająca. Nie ważne, czy są to uczucia negatywne, czy pozytywne – skoro je czuję, oznacza to, że autorowi udało się zagrać na moich emocjach równie skutecznie, co pianiście na koncercie. Jakie więc mogłoby być moje zdanie o książce, przez którą już po stu stronach tekstu, miałam ochotę wymordować połowę bohaterów i prawdopodobnie miałabym przy tym szeroki uśmiech na twarzy? No cóż… jestem zachwycona.

sobota, 27 października 2018

"Alicja w krainie zombi" Gena Showalter | Wyd. HarperCollins

„Gdyby ktoś mi powiedział, że całe moje życie zmieni się między jednym uderzeniem serca a drugim, parsknęłabym śmiechem. Od szczęścia i tragedii, od niewinności do upadku? Żarty. Ale tyle wystarczyło. Jedno uderzenie serca. Mgnienie oka, oddech, sekunda - i wszystko, co znałam i kochałam, zniknęło. ”

fragment książki „Alicja w krainie zombi”


„Alicję w krainie zombi” skończyłam czytać dosłownie wczoraj, więc pisząc tę recenzję, mam jej treść świeżo w pamięci. Na wstępie zaznaczę, że naprawdę lubię tematykę zombie; w przeciwieństwie do wampirów, czy wilkołaków, te potworki wciąż kryją w sobie coś, co z sukcesem potrafi mnie do nich przyciągnąć. Bezmyślne, pozbawione choćby krzty współczucia, nie wahają się zaatakować ani zabić potencjalnej ofiary. Oglądałam „The walking Dead”, do starszych produkcji, jak „Zombieland”, czy „Noc żywych trupów” również pałam cichą sympatią. Chyba właśnie przez to z tak dużym zaufaniem podchodziłam do tej pory do książek, w których poruszany był temat zombie… Cóż… teraz chyba będę zachowywać większą czujność.

poniedziałek, 22 października 2018

"Sekret listu" Licinda Riley | " Wyd. Albatros

„Była to winna samej sobie. Musiała zrobić jeszcze ten jeden krok. Inaczej całe życie może tego żałować. W końcu naprawdę nie miała już nic do stracenia… Poza życiem.”

fragment książki „Sekret Listu”


Uwielbiam szperać na stoiskach w Biedronkach i szukać na nich książkowych perełek. Niekiedy wybieram pozycje, które znam, a akurat miałam w planach je kupić, kiedy indziej zdaje się po prostu na los i decyduje się na powieści, o których wcześniej nie miałam bladego pojęcia. „Sekret listu” należał do tej drugiej kategorii. Mimo iż nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce (ani, jak mi się wydawało, o autorce), kusiła mnie tak bardzo, że pobiegłam do domu, aby zaopatrzyć się w gotówkę i zdążyć przed innymi potencjalnymi zainteresowanymi. Nawet nie wiecie, jak bardzo cieszę się z tej decyzji…

wtorek, 16 października 2018

"Narodziny królowej" Rebecca Ross | Wyd. Kobiece


„Wokół nas jest wiele sekretnych drzwi, na widoku. Po prostu nie zadajemy sobie trudu, aby je dostrzec i otworzyć.”

fragment książki „Narodziny Królowej”


Sięgając po „Narodziny królowej”, miałam mieszane uczucia i nie nastawiałam się na zbyt wiele. Mimo to byłam zainteresowana tą pozycją, ponieważ jak zwykle, oczarowała mnie klimatyczna, dopracowana okładka i zarys fabuły. Nie ukrywam, że oglądałam kilka recenzji, nie spodziewając się, że nazwisko Rebecci Ross znajdzie się w najbliższym czasie na którejś z moich półek. Mam w swojej zakurzonej biblioteczce tyle opuszczonych pozycji, które wyklinają mnie za brak uwagi, że nowa książka byłaby już czytelniczym grzechem. Tyle że wtedy, na literackim horyzoncie, pojawiła się moja znajoma, która, ciekawa zakurzonej opinii, podarowała mi „Narodziny królowej”.

niedziela, 7 października 2018

"Król kier" Aleksandra Polak | Wyd. Czwarta Strona


„Słyszałaś kiedyś powiedzenie, że w oczach tych, którzy wierzą w magię, gwiazdy świecą mocniej?”

fragment książki „Król Kier”


Co powstanie z połączenia takiej sławetnej trójki jak Supernatural, Nocni Łowcy i Caraval? Według redaktorów, którzy zdecydowali się zaprezentować czytelnikom nową, debiutancką serię Aleksandry Polak – „Król Kier”. Według mnie – niestety niekoniecznie. Jednak do tego przejdziemy w dalszej części recenzji… Nie wysnuwajmy w końcu już na wstępie pochopnych wniosków.

piątek, 28 września 2018

"Będzie bolało" Adam Kay | Wyd. Insignis


„Dobry lekarz musi mieć ogromne serce i szeroką aortę, którą płynie cała rzeka współczucia i ludzkiej dobroci. ”.

fragment książki „Będzie bolało”


Jakiś czas temu trafiłam w radiu na fragment książki, który wyjątkowo przyciągnął moją uwagę. Były to notatki z dziennika sfrustrowanego życiem lekarza o wyjątkowo specyficznym poczuciu humoru... Nie usłyszałam tytułu ani autora, więc byłam zawiedziona, kiedy wycinek audiobooka nagle się urwał, a ja nie miałam pojęcia, czego właściwie słuchałam. Mówiłam później tacie, że jeśli uda mi się odkryć choćby tytuł, od razu kupię tajemniczą lekturę. I wiecie co? Kilka dni później trafiłam na wzmiankę o tej samej lekturze u jednej z książkowych recenzentek. Okazało się, że szukałam właśnie „Będzie bolało” Adama Kaya.

środa, 26 września 2018

"Morderstwo w Orient Expressie" Agata Christie | Wyd. Dolnośląskie



„Niemożliwe nie może się zdarzyć, wobec tego pozornie niemożliwe musi być możliwe. ”.

fragment książki „Morderstwo w Orient Expressie”


„Morderstwo w Orient Expressie” to najpewniej jedna z najbardziej rozpoznawalnych książek Agaty Christie. Nie potrafię określić, czy to najlepsza, a przynajmniej jedna z lepszych, opowieści autorki, aczkolwiek zaczynając przygodę z twórczością Christie, postanowiłam sięgnąć właśnie po tę pozycję. Nie tylko najbardziej ją kojarzyłam, ale chciałam się z nią również zapoznać, nim obejrzę film. Niespełna rok temu (w 2017) powstała ekranizacja słynnej historii detektywa Poirot (ciekawostka, powieść została zekranizowana już trzykrotnie). Tym bardziej powiedzieć, że fabuła „Orient Expressu” mnie zainteresowała, to nic nie powiedzieć. Zżerała mnie ciekawość.

sobota, 22 września 2018

"Dance, sing, love. Miłosny układ" LaylaWheldon | Wyd. Editio Red



„Podobno doceniamy coś, dopiero jak to stracimy. Tak samo jest z ludźmi. Rozumiemy, jak bardzo są dla nas ważni, gdy musimy pozwolić im odejść”.
fragment książki „Miłosny Układ”


Serwis wattpad.com znam niemal od podszewki. Sama publikuje na nim od jakichś dwóch lat, z czego ponad rok mam w biblioteczce „Dance&Sing&Love” (pierwotny tytuł) Sandry Sotomskiej, młodej dziewczyny kryjącej się pod pseudonimem LaylaWheldon. Debiutancka książka autorki liczy sobie na platformie obecnie aż 3 miliony odsłon. Choć mogłoby się wydawać, że ta liczba jest już wystarczającą recenzją, spróbuję wyrazić na jej temat swoją własną, obiektywną opinię.

czwartek, 20 września 2018

"Adam" Agata Czykierda-Grabowska | Wyd. OMGBooks



„Bo czy wszystko musi się zawsze kończyć źle? Czy w życiu nie dzieją się rzeczy piękne i dobre jak w baśniach? ”.
fragment książki „Adam”


Słyszałam o „Adamie” od bardzo dawna, informacje o tej książce przewijały się praktycznie wszędzie tam, gdzie zawitałam. Nic więc dziwnego, że któregoś dnia w końcu musiałam się z nią zapoznać bliżej. A stało się tak za sprawą mojej siostry, która postanowiła sprezentować mi ją z okazji urodzin. Czy udał jej się prezent? Oj tak.

wtorek, 18 września 2018

"Okrutna Pieśń" Victoria Schwab | Wyd. Czwarta Strona




„Moja siostra uważa, że chodzi o piękno. Że nasza muzyka nawiązuje do pierwszego pięknego dźwięku, jaki usłyszeliśmy. Ja usłyszałem skrzypce ”.
fragment powieści „Okrutna Pieśń”


Chyba każdy człowiek jest na swój sposób związany z muzyką. Nawet jeśli nie lubi jej słuchać, na co dzień i tak doświadcza najróżniejszych melodii w postaci dźwięków zwykłych, domowych sprzętów, śpiewu ptaków, szumu wiatru, czy nawet niepozornego głosu innych ludzi. Muzyki nie stanowi tylko i wyłącznie to, co nam się na pierwszy rzut oka wydaje; składa się z czegoś więcej, niż z pojedynczych dźwięków, połączonych w spójną całość i tworzących określoną, zamkniętą w klatce melodię. Taka też jest „Okrutna Pieśń” – opuszcza instrument swojego właściciela, by nacieszyć nasze uszy, całkiem nowym, odganiającym mrok rodzajem muzyki.

sobota, 15 września 2018

"Pocałunek Zdrajcy" Erin Beaty | Wyd. Jaguar

 

„Im więcej Sage dowiadywała się na temat aranżowania małżeństw, tym mocniej podejrzewała, że to właśnie sztuka swatania stanowi spoiwo tworzące kraj. ”.

fragment powieści „Pocałunek Zdrajcy”


Ciężko określić, co przekonuje człowieka do sięgnięcia po dane dzieło literackie. Jedni wybierają konkretną książkę ze względu na prześliczną okładkę, inni biorą sobie do serca opis, czy kilka pierwszych stron, a pozostali posiłkują się wieloma opiniami, które uprzednio skrupulatnie przeanalizowali. Ja należę najpewniej do dwóch pierwszych grup, bo choć uwielbiam cudowną oprawę, zazwyczaj, jeśli opis mnie nie przekona, to i z lektury zrezygnuję bez żalu. Niemniej jednak właśnie okładka jest pierwszą rzeczą, na którą patrzę i pod tym względem „Pocałunek Zdrajcy” niezbyt mnie przekonał. Nie, oprawa nie jest brzydka, nic z tych rzeczy, bardzo mi się podoba, zwłaszcza pod względem kolorystycznym. Tyle tylko, że wyjątkowo kojarzy mi się z serią „Rywalki”, a ta, jak powszechnie wiadomo, jest dość przewidywalna, wręcz boleśnie oczywista pod względem zakończenia. I zanim podniosą się głosy oburzenia osób, które sympatyzują z ów serią, ja też ją lubię, to naprawdę przyjemne lektury, jeśli ktoś nie szuka wymagającej historii, tylko przyjemną opowieść osadzoną w bajkowych realiach. Nie ukrywajmy jednak, że to taki młodzieżowy romans, z domieszką polityki i wielu kandydatek na partnerkę dla głównego, męskiego bohatera. Obawiałam się, że podobnie będzie z „Pocałunkiem Zdrajcy”, a Erin Beaty, wzorem Kiery Cass, całą swoją uwagę skupi właśnie na elementach romansu, zapominając o kwestii domniemanej wojny, intrygach, czy konfliktów politycznych. Czy tak było? Niekoniecznie.

środa, 12 września 2018

"Kłamczucha" E.Lockhart | Wyd. Czwarta Strona

 
„Nic nie jest dobrze. Nigdzie nie czuję się jak w domu. Nigdy i nigdzie nie czułam się jak w domu. I to się chyba nie zmieni”.

fragment powieści „Kłamczucha”



Na wstępie powiem, że ta recenzja będzie prawdopodobnie jedną z krótszych, jakie w przyszłości pojawią się na tym blogu – aczkolwiek to ja, więc i tak pewnie moje „krótko”, to dla innych „strasznie długo”.

A więc „Kłamczucha”… Ciężko jest mi powiedzieć cokolwiek o książce, by uniknąć spoilerów i nie zdradzić przypadkiem jakiegoś istotnego szczegółu. A możecie mi wierzyć na słowo, każda informacja, którą usłyszycie, czy przeczytacie na temat tej pozycji, z prędkością światła może przerodzić się w dość brutalny spoiler. Dlaczego? Zaraz sami się przekonacie.

niedziela, 9 września 2018

"Żniwiarz" Paulina Hendel | Wyd. Czwarta Strona


„Podziwiam cię, że wiedząc o tym wszystkim, potrafisz wieść jeszcze normalne życie.”

fragment książki „Żniwiarz”

Nie często zdarza mi się sięgać po książki polskich autorów, a już tym bardziej, jeśli są one z gatunku fantastyki. Nie, nie mam uprzedzeń, chodzi po prostu o to, że chodząc po księgarniach, ciężko jest mi znaleźć jakieś polskie dzieło, które zaciekawiłoby mnie swoją okładką, a także opisem. „Żniwiarz” Pauliny Hendel kupił mnie natomiast niemal od razu. Wystarczyły mi dwie rzeczy: słowiańskie wierzenia i walka z naszymi rodzimymi demonami. Któż chciałby czegoś więcej?

sobota, 8 września 2018

"Prawdzodziejka" Susan Dennard | Wyd. Sine Qua Non


„To nie wolności pragnęła. Pragnęła w coś wierzyć, w coś, dla czego mogłaby biec na złamanie karku i walczyć z narażeniem życia, ku czemu mogłaby wyciągnąć ręce w każdej sekundzie życia.”

fragment książki „Prawdzodziejka”


Z ciekawości, nim zaczęłam pisać tę recenzję, sprawdziłam, kiedy „Prawdodziejka” miała swoją premierę. Data wydania wypada na 12 października 2016 roku, a więc ładne dwa lata temu. Czy zaskoczy was więc fakt, iż miałam ów książkę praktycznie od jej premiery, a dopiero parę dni temu w końcu zdecydowałam się po nią sięgnąć? Wstyd. Biedna czekała na mnie przez tyle miesięcy, a ja nawet nie odważyłam się zabrnąć do dziesiątej strony. Okropnie tego teraz żałuje, bo Susan Dennard odwaliła kawał dobrej roboty. 

środa, 5 września 2018

"Troje na huśtawce" Natasza Socha | Edipresse Polska S.A.

 
Koralia ma czterdzieści dwa lata i czterdzieści dwa powody, by zmienić swoje życie. Oraz jeden dodatkowy, który wywraca jej świat do góry nogami. Tytus jest osiemnaście lat młodszy”.

fragment książki „Troje na huśtawce”

Kolejna książka, na którą trafiłam przypadkiem i okazała się napisana przez dziennikarza, a w tym wypadku, dziennikarkę. Natasza Socha to felietonistka, a obecnie dodatkowo autorka bestsellerów. Pochodząca z Poznania kobieta, obecnie wychowuje syna i córkę, a w wolnych chwilach tworzy kolejne książki, które jeśli wierzyć niektórym źródłom, od dłuższego czasu podbijają serca czytelniczek. Czy podbiła także moje?

wtorek, 4 września 2018

"Pielgrzym" Terry Hayes | Wyd. Rebis


Jeden człowiek, który podejmie wyzwanie.
Pielgrzym.”
Są takie miejsca, których nie zapomnę do końca życia – plac Czerwony smagany gorącym wiatrem, sypialnia mojej matki po niewłaściwej stronie Ósmej Mili, bezkresne ogrody wokół domu zamożnej rodziny zastępczej czy zespół ruin znany jako Teatr Śmierci, gdzie pewien człowiek czaił się, by mnie zabić”.
fragment powieści „Pielgrzym”


Prawdę mówiąc, sięgając po ten thriller, nie miałam bladego pojęcia, czego się spodziewać. Czytałam wiele pozytywnych opinii, a choć ostatecznie nie dokopałam się do żadnej negatywnej, tak poza tym, że jest to dobra (a wręcz genialna) powieść sensacyjna, nie wiedziałam za bardzo, o czym jest. Jak tylko usłyszałam o tej cegle – a cegłą jest jak najbardziej, ponieważ papierowy egzemplarz ma aż 752 strony – uznałam, że muszę się do niej jak najszybciej dorwać i dowiedzieć się, na czym polega jej fenomen. Zastanawiałam się, jak będzie wyglądał motyw tytułowego Pielgrzyma i sam styl autora. Prawdę mówiąc, początkowo podchodziłam do książki sceptycznie: zakładałam, że będzie to raczej obyczajówka bazująca głównie na elemencie drogi – wiele stron powieści zostanie poświęcone samemu wątkowi podróży naszego bohatera, na czym straci reszta elementów. O matko… Gdybym wiedziała, jak bardzo się mylę, kupiłabym tę perełkę już w dniu, kiedy pierwszy raz trafiłam na jej tytuł.

Słów kilka na początek ❀

Zacznijmy może od początku... Kim jest Zakurzona Biblioteka? Zwykłą dziewczyną, która ponad życie kocha literaturę, gwiazdy i leniwe wieczory z pokrzywową herbatą w zasięgu ręki. Dwudziestolatką, studentką dziennikarstwa, a także przyszłą autorka bestsellerów, której największym marzeniem jest wydać debiutancką, wspaniałą powieść. Miłośniczką dobrych filmów i jeszcze lepszych książek, które pochłania w każdej wolnej chwili. Często pogrążona we własnym świecie, większość czasu spędza pod ciepłym kocem i laptopem. Uwielbia logiczne zagadki, górskie wycieczki, kreatywne rozwiązania i rozgwieżdżone, skrywające niezliczone tajemnice niebo. Można powiedzieć, że jest taka jak każdy, kto znajdzie chwilę, aby zajrzeć na tego bloga; pełna pasji, szukająca własnej drogi i odkrywająca coraz to nowe, fantastyczne książki.

Jeśli chcecie wiedzieć o mnie coś więcej, mam na imię Monika. Książkami interesuje się bodaj, od kiedy nauczyłam się w ogóle czytać, sama piszę od dziewiątego roku życia i z dnia na dzień szlifuje swój warsztat literacki, by pewnego dnia znaleźć na półce książkę z własnym nazwiskiem. Od dwóch lat publikuje na stronie wattpad.com, gdzie wielokrotnie moje opowiadania zajmowały pierwsze miejsca w polskim rankingu fantasy. Na co dzień studiuję, pracuję i rozpieszczam najcudowniejszego kota na świecie. Kocham także kupować książki, ale tylko w normalnym formacie i w papierowej wersji, i to chyba jedyna rzecz, na którą nigdy nie szkoda mi pieniędzy.

Dlaczego jednak blog i dlaczego Zakurzona Biblioteka? Głównie dlatego, że uwielbiam książki, a z racji, iż studiuję, mam dużo wolnego czasu na ich czytanie. Stąd też w gruncie rzeczy nazwa, gdyż jest duże prawdopodobieństwo, iż w najbliższym czasie będę nadrabiać pozycje, których nie mogłam zacząć z powodu natłoku obowiązków i trochę się ich zebrało na moich półkach. Znajdziecie więc tutaj głównie recenzje i opinie o lekturach, które mają już swoje tygodnie, miesiące, a może nawet lata. Nie oznacza to jednak, że nie pojawią się posty o nowościach, nadchodzących premierach i bonusach. Z reguły jestem osobą, która potrafi mieć sto pomysłów w ciągu minuty, więc zapewne blog będzie urozmaicany i nie będziecie się nudzić.

Co do samych recenzji... jestem wymagająca, jeśli o książki, ale płynnie poruszam się praktycznie w każdej kategorii: od fantastyki i kryminałów, po romanse, czy horrory. Nie mam ulubionych, czy znienawidzonych autorów, zawsze staram się być w stu procentach obiektywna i oceniać treść, nie autora, czy okładkę. Z tego względu nie spodziewajcie się, że wszystkie posty będą opiewały w zachwyty. Jestem dość krytyczna, a że sama piszę, patrzę na fabułę, bohaterów, czy światy przedstawione pod nieco innym kątem niż zwykły czytelnik. Cenię sobie szczerość i recenzje tworzone na podstawie autentycznych uczuć względem danej powieści. Od razu zaznaczę jednak, że odróżniam hejt od konstruktywnej krytyki, toteż nie spodziewajcie się po tym blogu nienawistnych postów odnośnie do danych pozycji. Jeśli książka naprawdę mi się spodoba, wychwalę ją pod niebiosa, jeśli nie, napiszę o tym wprost, ale będzie to wyłącznie moja, indywidualna opinia... 

To chyba tyle, jeśli chodzi o wstęp... Mam nadzieję, że jeśli już tu zajrzałeś, poczęstujesz się pokrzywową herbatą i razem ze mną zakopiesz się pod ciepłym kocem z dobrą książką w ręku. Rozgość się. A nuż zostaniesz ze mną na dłużej!