wtorek, 30 października 2018

"Czas żniw" Samantha Shannon | Wyd. Sine Qua Non

 „Ten poranek płonął, moja kochana,
Gdy obudził nas październikowy świt,
Ogień łąkę trawił, jasną i słodką,
O, duchu doliny, przyjdź!
Stoję w popiołach, tam gdzie ty się błąkasz,
Gdzie Irlandia czeka wciąż na powrót twój.”

fragment książki „Czas Żniw”


Z reguły jestem zdania, że ilość emocji, jakie potrafi we mnie wywołać aktualnie czytana książka, jest interesującym wyznacznikiem tego, jak bardzo dana historia jest zadowalająca. Nie ważne, czy są to uczucia negatywne, czy pozytywne – skoro je czuję, oznacza to, że autorowi udało się zagrać na moich emocjach równie skutecznie, co pianiście na koncercie. Jakie więc mogłoby być moje zdanie o książce, przez którą już po stu stronach tekstu, miałam ochotę wymordować połowę bohaterów i prawdopodobnie miałabym przy tym szeroki uśmiech na twarzy? No cóż… jestem zachwycona.

sobota, 27 października 2018

"Alicja w krainie zombi" Gena Showalter | Wyd. HarperCollins

„Gdyby ktoś mi powiedział, że całe moje życie zmieni się między jednym uderzeniem serca a drugim, parsknęłabym śmiechem. Od szczęścia i tragedii, od niewinności do upadku? Żarty. Ale tyle wystarczyło. Jedno uderzenie serca. Mgnienie oka, oddech, sekunda - i wszystko, co znałam i kochałam, zniknęło. ”

fragment książki „Alicja w krainie zombi”


„Alicję w krainie zombi” skończyłam czytać dosłownie wczoraj, więc pisząc tę recenzję, mam jej treść świeżo w pamięci. Na wstępie zaznaczę, że naprawdę lubię tematykę zombie; w przeciwieństwie do wampirów, czy wilkołaków, te potworki wciąż kryją w sobie coś, co z sukcesem potrafi mnie do nich przyciągnąć. Bezmyślne, pozbawione choćby krzty współczucia, nie wahają się zaatakować ani zabić potencjalnej ofiary. Oglądałam „The walking Dead”, do starszych produkcji, jak „Zombieland”, czy „Noc żywych trupów” również pałam cichą sympatią. Chyba właśnie przez to z tak dużym zaufaniem podchodziłam do tej pory do książek, w których poruszany był temat zombie… Cóż… teraz chyba będę zachowywać większą czujność.

poniedziałek, 22 października 2018

"Sekret listu" Licinda Riley | " Wyd. Albatros

„Była to winna samej sobie. Musiała zrobić jeszcze ten jeden krok. Inaczej całe życie może tego żałować. W końcu naprawdę nie miała już nic do stracenia… Poza życiem.”

fragment książki „Sekret Listu”


Uwielbiam szperać na stoiskach w Biedronkach i szukać na nich książkowych perełek. Niekiedy wybieram pozycje, które znam, a akurat miałam w planach je kupić, kiedy indziej zdaje się po prostu na los i decyduje się na powieści, o których wcześniej nie miałam bladego pojęcia. „Sekret listu” należał do tej drugiej kategorii. Mimo iż nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce (ani, jak mi się wydawało, o autorce), kusiła mnie tak bardzo, że pobiegłam do domu, aby zaopatrzyć się w gotówkę i zdążyć przed innymi potencjalnymi zainteresowanymi. Nawet nie wiecie, jak bardzo cieszę się z tej decyzji…

wtorek, 16 października 2018

"Narodziny królowej" Rebecca Ross | Wyd. Kobiece


„Wokół nas jest wiele sekretnych drzwi, na widoku. Po prostu nie zadajemy sobie trudu, aby je dostrzec i otworzyć.”

fragment książki „Narodziny Królowej”


Sięgając po „Narodziny królowej”, miałam mieszane uczucia i nie nastawiałam się na zbyt wiele. Mimo to byłam zainteresowana tą pozycją, ponieważ jak zwykle, oczarowała mnie klimatyczna, dopracowana okładka i zarys fabuły. Nie ukrywam, że oglądałam kilka recenzji, nie spodziewając się, że nazwisko Rebecci Ross znajdzie się w najbliższym czasie na którejś z moich półek. Mam w swojej zakurzonej biblioteczce tyle opuszczonych pozycji, które wyklinają mnie za brak uwagi, że nowa książka byłaby już czytelniczym grzechem. Tyle że wtedy, na literackim horyzoncie, pojawiła się moja znajoma, która, ciekawa zakurzonej opinii, podarowała mi „Narodziny królowej”.

niedziela, 7 października 2018

"Król kier" Aleksandra Polak | Wyd. Czwarta Strona


„Słyszałaś kiedyś powiedzenie, że w oczach tych, którzy wierzą w magię, gwiazdy świecą mocniej?”

fragment książki „Król Kier”


Co powstanie z połączenia takiej sławetnej trójki jak Supernatural, Nocni Łowcy i Caraval? Według redaktorów, którzy zdecydowali się zaprezentować czytelnikom nową, debiutancką serię Aleksandry Polak – „Król Kier”. Według mnie – niestety niekoniecznie. Jednak do tego przejdziemy w dalszej części recenzji… Nie wysnuwajmy w końcu już na wstępie pochopnych wniosków.