poniedziałek, 19 czerwca 2023

"Materiał na męża" Alexis Hall | Wyd. Otwarte

Powiem wprost: czekałam na „Materiał na męża”, od chwili, w której dotarłam do ostatniej strony „Materiału na chłopaka”. Nie pamiętam, kiedy aż tak bardzo zależało mi na jakiejkolwiek kontynuacji. Pokochałam Luca i Olivera: ich humor, relację, a także sposób, w jaki, mimo ewidentnych różnic, byli się w stanie uzupełniać. Wiedziałam, że przeczytam najnowszą książkę autora od razu, jak tylko się pojawi. Albo nawet wcześniej, bo tak się składa, że dzięki uprzejmości wydawnictwa miałam okazję sięgnąć po nią jeszcze przed premierą.

"Pod szepczącymi drzwiami" TJ Klune | Wyd. Akurat

Pijąc pierwszą herbatę jesteś obcym.

Pijąc drugą, stajesz się gościem.

Gdy pijesz trzecią herbatę, dołączasz do rodziny.

"Nate plus One" Kevin van Whye | Wyd. Jaguar | Recenzja patronacka

Wiecie jaki jest mój problem z książkami Kevina van Whye? Po każdej z nich jestem niesamowicie sfrustrowana. Mało tego: sfrustrowana i rozżalona, żeby od razu nie użyć określenia zrozpaczona. Jest mi okropnie przykro, że po tak cudownej, ciepłej i wartościowej lekturze, nie mogę wkraść się między karty powieści i uściskać poszczególnych bohaterów. Powiedzieć im twarzą w twarz, jak bardzo ich pokochałam. Całym czytelniczym sercem.

poniedziałek, 5 czerwca 2023

"Siedem razy eks" Lucy Vine | Wyd. Insignis Media

Z doświadczenia wiem, że w moim przypadku lepiej nie mieć żadnych oczekiwać, jeśli chodzi o nowoczesne powieści obyczajowe i romanse. Lubię historie z wątkiem romantycznym, mam jednak to szczęście (a raczej nieszczęście), że jak tylko decyduję się sięgnąć po jakiś typowy romans, to ten okazuje się naprawdę słabo napisany. I to w najlepszym wypadku, bo w najgorszym kończy się na frustracji, złorzeczeniu i załamywaniu rąk. Zupełnie, jakby ciążyła nade mną jakaś czytelnicza klątwa. Na dziesięć romansów, po które sięgnę, przynajmniej osiem musi okazać się jednym wielkim rozczarowaniem.

niedziela, 4 czerwca 2023

"Poszukiwany ukochany" Beth O'Leary | Wyd. Albatros

Wiele lat temu w moje ręce trafiła jedna z pierwszych książek Beth O’Leary. „Współlokatorzy” byli debiutem, mimo to po dziś dzień wspominam tę historię naprawdę pozytywnie. Wielokrotnie myślałam o tym, aby sięgnąć po inne powieści autorki, ale jakoś nigdy nie było mi z nimi po drodze. Gdy więc ukazał się „Poszukiwany ukochany”, uznałam, że koniecznie muszę go przeczytać.