niedziela, 10 lutego 2019

"Kocie mojo" Galaxy Jackson, Delgado Mikel | Wyd. SQN | Recenzja przedpremierowa


Ty nie masz posiadać, ty masz kochać

fragment książki „Kocie Mojo”


Kocie mojo, czyli jak być opiekunem szczęśliwego kota” to wyjątkowo ciekawa pozycja nie tylko dla właścicieli i miłośników kotów, ale również dla tych, którzy z kotami dopiero pragną mieć do czynienia. Zawiera wiele przydatnych informacji, a są one opisane w zdecydowanie przystępny dla czytelnika sposób.

Jackson Galaxy, koci behawiorysta, wyjaśnia, czym jest „kocie mojo”. Tłumaczy zachowania domowych futrzaków i pozwala zrozumieć, dlaczego koty zachowują się w ten, a nie inny sposób. Znany z programu „Kot z piekła rodem” uświadamia właścicieli, jak myślą ich pupile i jak powinni postępować, by czuły się dobrze w swoim otoczeniu. Jak możemy przeczytać na okładce: „Historia kotów i podstawowa wiedza dla każdego aktualnego i przyszłego posiadacza mruczków.”

Mojo to pewność siebie, którą kot przejawia, gdy czuje się swobodnie i może się zachowywać w zgodzie ze swoimi instynktami. Gdy pewności siebie brak, pojawiają się problemy: agresja, lękliwość, załatwianie się poza kuwetą. Pomoc w odkryciu i wykorzystaniu kociego mojo – oto misja Jacksona Galaxy.”

Zastanawiałam się, czego mogę spodziewać się po tej konkretnej książce. Sama mam kota od siedmiu lat, więc z przyjemnością sięgnęłam po „Kocie mojo”, aby dowiedzieć się o pupilu czegoś nowego. Skrycie obawiałam się, że książka będzie się skupiała głównie na tych mniej grzecznych futrzakach, a że mój własny kot jest wyjątkowo łagodny i nigdy nie wykazywał oznak nieposłuszeństwa, czy niechęci do ludzi, nie miałam pewności, czy nauczę się z książki Jacksona Galaxy czegoś pożytecznego. Szybko okazało się, że niepotrzebnie się wahałam. Lektura była nie tylko na tyle przyjemna, że pochłonęłam ją w mgnieniu oka, ale jednocześnie na tyle interesująca, że teraz wciąż zalewam moich rodziców kocimi ciekawostkami, które z niej wyczytałam. Kupiłam nowy drapak, bo okazało się, że mój kot bardziej woli strzępić pazurki na powierzchniach poziomych, niż na pionowych. Zmieniłam jego nawyki żywieniowe, aby dostawał więcej produktów, których potrzebuje, a nie, które to mnie, jako właścicielce jest najłatwiej kupić. Dowiedziałam się, z jakich zabawek zrezygnować, a jakie wybierać, by mój pupil mógł lepiej spożytkować gromadzącą się za dnia energię. Mam wrażenie, że dzięki temu jednemu, niepozornemu poradnikowi moje podejście do koegzystencji ze zwierzętami zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni.

Kocie mojo” spełniło większość moich oczekiwań. Dzięki wskazówkom autora dużo lepiej wiem teraz, jak powinnam obchodzić się z moim kotem, aby był szczęśliwy i zdrowy. Rozumiem, że nawet wtedy, gdy wydaje mi się, że jest w stu procentach zadowolony, wcale nie musi tak być. Jak każdy właściciel, często nie zauważam drobnych, wysyłanych przez pupila sygnałów, co odbija się potem nie tylko na jego, ale również na moim samopoczuciu. Po lekturze bardziej skupiłam się na emocjonalnych potrzebach mojego kota, przyjrzałam się jego zachowaniu, pielęgnacji, a także żywieniu. Myślę, że pod wieloma względami porady autora świetnie się sprawdzają, bo przypominają, że kot to nie przedmiot, a kolejny, jedynie nieco mniejszy członek rodziny. Nie powinno się go traktować, jako własności, ale jako towarzysza. Nie mamy go posiadać, mamy go kochać.



Moją jedyną uwagą co do książki jest fakt, że, jak już wcześniej wspomniałam, mój własny kot jest wyjątkowo łagodny, a co za tym idzie, nie sprawia najmniejszych problemów. „Kocie mojo”, choć w głównym założeniu ma pokazać odbiorcy, jak ten może uszczęśliwić swojego kota, skupia się w dużej mierze na zwierzętach, które sprawiają mniejsze lub większe problemy i właśnie przez to nie mogą czuć się w zupełności akceptowane. Wydaje mi się, że najbardziej książka przysłuży się właśnie posiadaczom kotów, którzy nie do końca rozumieją własnych pupili. Nie uważam tego w żadnym wypadku za coś złego, choć przyznaję, że sama, jako osoba, która ze swoim kotem nie ma najmniejszych problemów, skupiłam się przede wszystkim na zawartych w poradniku ciekawostkach.

Jesli ktoś z was szuka rzetelnej, wiarygodnej książki na temat kotów, z całego serca zachęcam do sięgnięcia po "Kocie mojo" autorstwa kociego behawiorysty, Jacksona Galaxy. Lekturę z pewnością umili wiele kocich grafik, intrygujących ciekawostek, a także zabawnych wstawek. Ze swojej strony bardzo polecam tę książkę i dziękuję wydawnictwu SQN za możliwość przeczytania jej jeszcze przed premierą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz