sobota, 22 stycznia 2022

"Heartstopper 2" Alice Oseman | Wyd. Jaguar

 

Warto chyba zacząć od napisania, że ta recenzja będzie TOTALNIE nieobiektywna i WCALE nie czuję się z tego powodu winna! Uwielbiam twórczość Alice Oseman, już jakiś czas temu przeczytałam wszystkie jej powieści graficzne z serii Heartstoppera. No dobrze, nie wszystkie, bo zatrzymałam się na tych wydanych tomach (aktualnie czterech). Nie to jest jednak najważniejsze. Najważniejsze jest to, że aktualnie nie czekam już wyłącznie na kolejne, anglojęzyczne wydania. Teraz czekam także na nasze, polskie egzemplarze Heartstoppera. I kurczę, doprawdy nie wiem, czy można się bardziej cieszyć.

Nick i Charlie są najlepszymi przyjaciółmi.

Nick wie, że Charlie jest gejem, a Charlie jest pewien, że Nick nim nie jest.
Miłość chodzi jednak własnymi drogami i Nick dowiaduje się mnóstwa rzeczy o swoich przyjaciołach, rodzinie… i o sobie.

Pierwszy tom serii Heartstopper kończy się po pierwszym pocałunku Charliego i Nicka, drugi natomiast przynosi odpowiedź na pytanie, co się stało dalej…

Dlaczego Nick przestraszył się i uciekł? Czy uda mu się zrozumieć swoją seksualność – i, przede wszystkim, czy rzeczywiście jest gejem? A może to wcale nie takie proste? Czy Charlie naprawdę mu się podoba, czy może rację ma jednak Tao, który boi się, że ktoś znowu skrzywdzi jego przyjaciela?
W drugim tomie Charlie i Nick muszą zmierzyć się ze swoimi wątpliwościami, ale też ze światem zewnętrznym. Bo czy można naprawdę być ze sobą, nikomu o tym nie mówiąc?”

Zacznę może od tego, że traktuję Nicka i Charliego niczym moich papierowych synów. Chcę dla nich jak najlepiej i nie wyobrażam sobie, aby mogła stać się im jakakolwiek krzywda. Jak każda „papierowa” mama pragnę także, aby o moich dzieciach dowiedział się cały świat. Możecie więc wyobrazić sobie, jaka ogarnęła mnie ekscytacja na wieść o polskiej premierze drugiego tomu Heartstoppera. O tym, że wiele osób będzie mogło poznać dalsze losy dwóch cudownych, zakochujących się w sobie nastolatków. Bo chyba nie da się mówić o nich inaczej. Nick i Charlie są po prostu cudowni. Biją od nich takie szczerość, ciepło i niewinność, że jestem w stanie uwierzyć w każdy etap ich budującej się relacji. W każdą wątpliwość i uśmiech, we wszystkie słowa, gesty i spojrzenia. We wszystko, ot tak, po prostu.

Przeczytałam ostatnio opinię, w której pewna osoba podsumowuje tę serię wprost idealnym zdaniem. Mowa w nim o tym, że Alice Oseman stworzyła miejsce, w którym można poczuć się bezpiecznie. Zgadzam się z tym stwierdzeniem w stu procentach. Te książki są niczym ostoja dla każdego, kto potrzebuje wyciszenia. Sama zawsze, kiedy biorę je do ręki, mam wrażenie, że zalewa mnie bijące od nich ciepło. Nie myślcie jednak, proszę, że Heartstopper to wyłącznie owo „ciepło”. To również opowieść o tym, jak trudno jest się przystosować i zaakceptować zmiany. O tym, że nawet w tłumie wspierających nas osób, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał nas skrzywdzić, sprawić nam przykrość. Nie ukrywam, że akurat w powieściach Alice Oseman są to kwestie wyjątkowo bolesne, zważywszy że jej bohaterowie z reguły nie są niczemu winni. Jak można bowiem krzywdzić kogoś wyłącznie z powodu tego, że kogoś pokochał?

Nie zamierzam nikogo przekonywać do tego, aby sięgnął po tę historię. Mogę jedynie o to poprosić. Uważam, że Heartstopper to naprawdę piękna i potrzebna wielu osobom seria. Alice Oseman w delikatny, wręcz czuły sposób pokazuje w niej, że miłość do drugiej osoby nigdy nie jest czymś niewłaściwym. Przypomina o tym, że prawdziwa miłość to przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa i spokój. To ciepło, ostrożne gesty i przelotne uśmiechy. To próba zrozumienia ukochanej osoby, a także chęć wspierania jej w trudnych chwilach. W miłości bowiem płeć odgrywa naprawdę drugorzędną rolę.

Pierwszy tom to początek historii Nicka i Charliego. W drugim bohaterowie zaczynają uczyć się siebie nawzajem. Nick, który do tej pory był przekonany, że lubi dziewczyny, próbuje odnaleźć się w roli chłopaka innego chłopaka. Charlie stara się jak może, aby być dla niego wsparciem. I to wszystko już samo w sobie jest niesamowicie urocze, szczere i niewinne. Dosłownie nie potrafię znaleźć ani jednej rzeczy, z którą miałabym problem, jeśli chodzi o tę serię. Fabuła jest prosta, ale przemyślana, bohaterowie (zarówno ci główni, jak i drugoplanowi) zachwycający, a kreska samej Alice Oseman niezwykle urocza. Uwielbiam mimikę jej postaci, to, że faktycznie jestem w stanie zrozumieć ich emocje. Kocham skarpetki w pieski Nicka i przyduże swetry Charliego. Kocham… dosłownie wszystko.

Podsumowując: WARTO! Sięgnijcie po pierwszy tom, aby zaraz po nim, przeczytać kolejny. Po historie, przy których czytaniu, czuje się w sercu realny ucisk. Ból spowodowany tym, że nie można przytulić bohaterów, porozmawiać z nimi, wyznać, jak bardzo się ich wspiera.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz