sobota, 15 stycznia 2022

"Kraina spełnionych życzeń" Joanna Szarańska | Wyd. Czwarta Strona

Nadszedł czas na przedostatnią, świąteczną opowieść. Tym razem porozmawiamy o „Krainie spełnionych życzeń”, kontynuacji książki „Kraina Zeszłorocznych choinek”. Zabawne jest to, że zaczynam pisać tę recenzje dokładnie rok po tym, jak dodałam opinię na temat pierwszej części: czwartego stycznia. Czy ta opinia będzie równie pozytywna? Zobaczymy.

Jak co roku, wraz z początkiem grudnia, rozpoczynają się przygotowania do świąt. Nie inaczej jest w miasteczku, gdzie znajduje się znany sklepik – Kraina Zeszłorocznych Choinek. Jego wnętrze wypełnia zapach imbirowych ciasteczek oraz świąteczna magia. Mieszkańcy chętnie odwiedzają to miejsce, jednak zajęci swoimi sprawami nie dostrzegają tego, co najważniejsze. Pojawienie się nieznajomego, który otwiera stragan z ozdobami na świątecznym kiermaszu, jeszcze bardziej ich dzieli. A przecież zbliża się czas spotkań i wspólnej radości…

Czy świąteczna magia zadziała i tym razem? Jak zareagują mieszkańcy na zaproszenia, które znajdą na progach swoich domów? Ile życzeń spełni się w te święta?”

Specjalnie na potrzeby tej recenzji, postanowiłam zerknąć, co dokładne napisałam o poprzedniej części. Cóż, mogę z pewnością napisać, że moje zdanie na temat tej historii zbytnio się nie zmieniło. „Kraina spełnionych życzeń” to naprawdę przyjemna, świąteczna opowieść. Joanna Szarańska wraca w niej do bohaterów, których zdążyliśmy poznać podczas lektury „Krainy zeszłorocznych choinek”. Po raz kolejny zaglądamy więc do Świerszczynek, aby śledzimy losy mieszkańców. Wracamy do zakręconej fryzjerki Doroty i Antka, który wciąż pracuje u spokojnego pana Józefa (któremu szykuje się pewien ważny wyjazd, a to oznacza, że, o zgrozo, będzie musiał zostawić swój sklepik pod opieką Józefiny!). Wraz z Niną wyczekujemy przyjazdu Daniela i wysłuchujemy, jak siostry Tomczyk wykłócają się o rodzinny przepiśnik. Okazuje się przy tym, że jedna z nich ma wkrótce wyjść za mąż, a to oznacza, że druga nie może być gorsza i… też zaczyna planować wesele.

Jakby tego było mało, na horyzoncie pojawia się tajemnicza mgła, a wraz z nią, równie tajemniczy mężczyzna. Czy nieznajomy przybysz zagrozi sklepikowi, nad którym po wyjeździe Józefa pieczę sprawuje porywcza Józefina? Czy kobieta dojdzie do porozumienia z Heleną i zaakceptuje obecność Antka… a także jego nowej koleżanki?

Lubię bohaterów tak samo, jak lubiłam ich w trakcie czytania pierwszej części. Są charyzmatyczni, żywiołowi, a przede wszystkim kochani. Choć nie zawsze się zgadzają, ostatecznie potrafią wyciągnąć do siebie pomocną dłoń i wspierać się w trudnych chwilach. Jedynie pan Józef pojawia się w tej części o wiele rzadziej, nad czym dość mocno ubolewam. Uważam go za serce „Krainy Zeszłorocznych Choinek” i choć rozumiem, dlaczego musiał na jakiś czas zniknąć ze Świerszczynek, nie potrafię myśleć o książkach pani Szarańskiej, nie myśląc jednocześnie o nim. To trochę tak, jakby ubrać choinkę, ale nie zawiesić na niej żadnych światełek. Choć wciąż jest piękna, wszyscy mają poczucie, że brakuje na niej czegoś ważnego.

Przyjemnie czytało mi się tę książkę, jeśli jednak mam być szczera, wolę mimo wszystko pierwszy tom. Tym razem autorka skupiła się przede wszystkim na zabawnych momentach. Na tym, aby perypetie poszczególnych bohaterów rozbawiły czytelnika i wywołały na jego twarzy uśmiech. Czasem to wychodzi, czasem niekoniecznie. Niektóre sytuacje są dość przyjemne w odbiorze i faktycznie mogą rozśmieszyć odbiorcę. Są jednak i takie, które są nie tyle zabawne, co „zabawne, ale do przesady”. Pewne rzeczy zamiast bawić, zaczynają z czasem przyćmiewać świąteczną atmosferę, dla jakiej wiele osób sięgnie po tę książkę. „Kraina Zeszłorocznych Choinek” była pod tym względem nieco bardziej wyważona. Nie oznacza to bynajmniej, że „Kraina spełnionych życzeń” bardzo od niej odstaje. Nie. To równie przyjemna i wciąż bardzo świąteczna historia. Jeśli szukacie historii, która poprawi wam humor, a jednocześnie skłoni do ubrania choinki i pieczenia pierników, ta książka będzie dla was idealna. O ile, rzecz jasna, przeczytaliście pierwszy tom. Jeśli nie, sugeruję szybko zabrać się za czytanie.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz