„Święta
to nie stół i ozdoby, a ludzie z ich uśmiechami i ciepłymi
spojrzeniami. Ludzie są w święta najważniejsi.”
fragment
książki „Wigilijna przystań”
„Odwiedź
wyjątkową przystań nad Bałtykiem i przeżyj niezapomniane
Święta!
Kiedy świat wypełnia magiczna atmosfera, a w
powietrzu unosi się zapach świerku i pierników, mieszkańcy
nadmorskiego Niechorza rozpoczną świąteczne przygotowania.
Przeszkodzą im tajemnice z przeszłości, które wyjdą na jaw w
najmniej odpowiednim momencie, oraz kilka niespodziewanych zdarzeń.
Czy mimo to wspólne spotkanie przy stole pogodzi ich i sprawi, że
miłość zatriumfuje?
Święta to czas bycia razem, czas przebaczenia i radości. Spraw, aby trwał jak najdłużej!„
Święta to czas bycia razem, czas przebaczenia i radości. Spraw, aby trwał jak najdłużej!„
„Wigilijna
przystań” to opowieść, która zaczyna się na kilka tygodni
przed wigilią. Sądziłam początkowo, że to krótki okres (sama
sięgnęłam po tę pozycję w środku listopada), ale po lekturze,
stwierdzam, że jest wręcz przeciwnie. To bardzo, bardzo dużo
czasu, zwłaszcza dla odbiorcy. Czytelnik, który planuje zabrać się
za tę książkę, powinien zdecydować się na to najlepiej zaledwie
kilkanaście dni przed świętami. Nie wcześniej. Gwarantuję
bowiem, że nie dobrnie nawet do połowy lektury, a już zapragnie
ubierać choinkę, gotować barszcz, oporządzać karpia i piec
korzenne ciasteczka. Miłośnicy świątecznej atmosfery, białego
śniegu i grudniowego rozgardiaszu będą zachwyceni. „Wigilijna
przystań” rozczula czytelnika i sprawia, że ten od razu zaczyna
krążyć myślami wokół świątecznej tematyki. Nawet – jak to
było w moim przypadku – w listopadzie.
Przyznaję,
że nie miałam wcześniej styczności z twórczością autorki, więc
tym większym zaskoczeniem było dla mnie to, jak szybko przekonałam
się do bohaterów jednej z jej najnowszych książek. „Wigilijna
przystań” to mieszanka historii obyczajowej z elementami
przyjemnego, łagodnego romansu i domieszką dramatu. Ponadto, prócz
tego, że książka wręcz ocieka świątecznym klimatem, jest
wyjątkowo autentyczna. Wzrusza, a zarazem powoduje uśmiech na
twarzy czytelnika. Porusza wiele wątków, z którymi ten może się
utożsamiać, a co za tym idzie, lepiej wczuć się w sytuacje
poszczególnych bohaterów: zrozumieć ich sposób myślenia,
zaakceptować wybory, śledzić ich splątane losy. Każdy, kogo
poznajemy na łamach powieści Sylwii Trojanowskiej, boryka się z
własnymi problemami: demonami przeszłości lub strachem przed tym,
co dopiero nastąpi. Autorka porusza bardzo istotne kwestie takie
jak: przemoc domowa, alkoholizm, czy przesadne oddawanie się pracy.
Pokazuje, co może się stać, jeśli jesteśmy zbyt uparci, aby
wyciągnąć rękę na zgodę, czy w porę przebaczyć. Często nie
zdajemy sobie sprawy, jak wiele tracimy, gdy zawładuje nami duma,
przez co odwracamy się od najbliższych nam osób. Jak bardzo dajemy
się kontrolować sprzecznym emocjom, do których opanowania
wystarczyłaby nam zaledwie garstka szczerych chęci, a także
odrobina pokory.
„Wigilijna
przystań” to historia opowiedziana z perspektywy wielu osób,
których losy łączą się finalnie w jedną, spójną całość.
Nikt nie jest pomijany, więc mamy szansę poznać każdego z osobna
i odkryć, jak wygląda jego indywidualny punkt widzenia, czy
zwyczajowe święta. Opowieść Sylwii Trojanowskiej to nie jest
jednak wyłącznie przedświąteczna krzątanina, czy rozmyślanie
nad najodpowiedniejszymi prezentami dla członków rodziny. To coś
więcej. Ta książka to między innymi próba zwrócenia uwagi na
samą istotę świąt. Przypomnienie, co powinno być dla nas
najważniejsze. Nie pieniądze, rozgłos, czy rzeczy materialne, ale
drugi człowiek. Uczucia, jakimi się darzymy i wspólne spędzenie
jednego z najważniejszych dni w roku. I ten przekaz faktycznie
wybrzmiewa.
Podsumowując:
„Wigilijna przystań” to ciepła, wyjątkowo klimatyczna
historia, pokazująca, jak wiele może się zmienić w trakcie świąt
Bożego Narodzenia. Zmienić nie tylko w naszym otoczeniu, ale także
w nas samych. Wystarczy zaledwie odrobina pokory i wiary, aby
wydarzył się świąteczny cud – aby każdy z nas momentalnie
zapomniał o dawnych niesnaskach i skoncentrował się na tym, co
naprawdę jest w życiu ważne. Na pielęgnowaniu przyjaźni,
spełnianiu marzeń, otwieraniu się na miłość i dostrzeganiu
własnych niedoskonałości.
Dziękuję
wydawnictwu Czwarta Strona za możliwość przeczytania książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz